okladka

Zobacz jak zamówić książkę

Każdy głos się liczy!

Jak losowano urzędników w starożytnych Atenach, a jak wybierano dożę w średniowiecznej Wenecji? W jaki sposób konklawe dokonuje wyboru papieża? Jak wyłania się najlepszego w zawodach łyżwiarskich, a jak zwycięzcę Konkursu Chopinowskiego? Czy wynik wyborów prezydenckich może zależeć od rodzaju systemu wyborczego, a skład parlamentu od wielkości i kształtu okręgów wyborczych?

Jak wybieramy posłów do Parlamentu Europejskiego, a jak decyzje podejmuje Rada Unii Europejskiej? Czy statystyczna analiza protokołów wyborczych może potwierdzić przypuszczenia o fałszowaniu wyników? Bogato ilustrowana książka przystępnie odpowiada na te pytania przedstawiając szeroki wachlarz zagadnień dotyczących zbiorowego podejmowania decyzji i dokonywania wyborów w każdej dziedzinie życia.

jaka_metode_wbyierzemy? Mural na wybrzeżu Wisły w Toruniu, zdjęcie z czerwca 2013, fot. K. Życzkowski

Wypowiedzi o książce „Każdy głos się liczy”

Świetna książka - pomyślana z rozmachem, poprowadzona z wyczuciem. Gdzie trzeba, zakreśla najszersze podstawy, gdzie można - przytacza zabawne anegdoty. Pomaga zrozumieć nierozstrzygalne dylematy, pokazując ich historyczne znaczenie. Jest tu i kronika krajowych zdarzeń, w których czytelnik mógł uczestniczyć i zestawienie zjawisk rozrzuconych po całym świecie. Jest miejsce na historyczną erudycję i przystępną matematykę, na sport i wino.
dr Jarosław Flis, socjolog, Kraków (UJ)
Znane powiedzenie głosi, że wojna to zbyt poważna sprawa, by powierzyć ją tylko generałom. W przypadku książki Każdy głos się liczy można je sparafrazować, mówiąc, że problematyka wyborcza to rzecz zbyt poważna, by scedować ją li-tylko na konstytucjonalistów. Książkę napisano fachowo, żywym językiem oraz zilustrowano ciekawymi rysunkami.
prof. Ryszard Małajny, prawnik, Katowice (UŚ)
Jestem pod ogromnym wrażeniem książki. Przekonanie, że po jej lekturze będę glosował jeszcze bardziej świadomie podnosi mnie na duchu.
Leszek Mikos, Mistrz Mowy Polskiej Vox Populi 2014
Przeczytałem z dużą frajdą. Książka arcyatrakcyjna i potrzebna jednocześnie. Arcyatrakcyjna, bo piękne matematyczne umysły potrafią rzeczy polityczne zobaczyć z nieoczekiwanych perspektyw. Potrzebna, bo czasem (coraz częściej) gubimy się w zawiłościach mechanizmów wyborczych, a ta książka nie tylko je tłumaczy, ale przypomina przede wszystkim o możliwej sile naszego głosu.
prof. Andrzej Nowak, historyk, Kraków (UJ, PAN)
Z wydanych w Polsce pozycji na temat wyborów ta książka jest zdecydowanie najciekawsza. Jest też lekko i zabawnie napisana, co bardzo uprzyjemnia czytanie:)
Pawel Przewłocki, fizyk, Warszawa (autor strony o preferencyjnej ordynacji wyborczej)
Książka jest ładnie wydana i niedroga, a przede wszystkim ciekawa, to widać już przy pierwszym jej 'kartkowaniu'.
dr hab. Tadeusz Sozański, socjolog, Kraków (Uniwersytet Pedagogiczny)
Leibniz napisał trzy wieki temu: „kiedy Bóg liczy, świat się staje". Matematycy nie mają mocy boskiej, ale po przeczytaniu tej książki można powiedzieć: „kiedy oni liczą, świat się wyjaśnia". Jak obowiązujący sposób ustalania wyników wyborów wpływa na to, kto będzie rządzić? Jak matematycznie stwierdzić, że wyniki były sfałszowane albo - delikatniej mówiąc - nierzetelne? Czym śmierdzi kuchnia dzisiejszej polityki? Ta książka nie jest bynajmniej metodologiczną rozprawą matematyczną. To pasjonujący traktat polityczny!
Jerzy Surdykowski, pisarz i publicysta, były dyplomata, mieszka na wsi pod Krakowem.
To wyjątkowe opracowanie, odnoszące się do najważniejszych kwestii związanych z systemami wyborczymi, zawierające fachowo i precyzyjnie omówione kluczowe wątki z tej problematyki. Całość jest interesująca i bardzo starannie dopracowana edytorsko.
prof. Mirosław Szreder, statystyk, Gdańsk (UG)
Paradygmat poszukiwania równowagi w Unii Europejskiej jest na naszych oczach zastępowany poszukiwaniem gwarancji dla interesów najbardziej podmiotowych państw Unii. Proces ten odbywa się przede wszystkim na polu proceduralnym, którego sercem są modele podejmowania decyzji. Badania przedstawione w tej książce są unikalnym przewodnikiem po tej materii.
Konrad Szymański, Warszawa, poseł do PE w latach 2004-2014,
Przed kilkoma laty autorzy książki Każdy głos się liczy stworzyli system głosowania w Radzie Unii Europejskiej zapewniający możliwie sprawiedliwy podział głosów przyznanych przedstawicielom poszczególnych państw Wspólnoty, zważywszy różnice ich wielkości. Choć Kompromis Jagielloński nie zyskał wtedy politycznej akceptacji w międzyrządowych debatach, to jego wielką zaletą jest klarowność, oparcie na obiektywnych i znanych publicznie zasadach. Przedstawienie naukowo uzasadnionych racji na rzecz systemu głosów ważonych było dobrym argumentem polskich negocjatorów traktatu lizbońskiego, o czym mogłem się przekonać jako jeden z uczestników rozmów. Pomogło ono odroczyć wejście w życie niekorzystnej dla Polski zasady tak zwanej podwójnej większości w głosowaniach w Radzie Unii Europejskiej. Narastający kryzys demokracji przedstawicielskiej w Europie, przejawiający się spadającą frekwencją wyborczą i poparciem dla ruchów kontestujących obecny model demokracji, sprawia, że system ten może znów powrócić jako realna propozycja polityczna.
Jan Tombiński, dyplomata, Kijów (w latach 2007-2012 stały przedstawiciel RP przy Unii Europejskiej; od roku 2012 ambasador UE na Ukrainie)
Gdy przyjdzie na to czas, kiedyś uliczni dobosze a dziś wszelakiego rodzaju media elektroniczne i papierowe, wzywają nas byśmy dobrowolnie — gdy żyjemy w krajach demokracji — lub z obowiązku albo pod przymusem, gdy mamy mniej szczęścia, udali się do wyborów. Przekonuje się nas, że to nasz obywatelski, albo „psi” obowiązek, żebyśmy zabrali głos w święcie demokracji itp. Ale, jak to śpiewano w modnej niegdyś operetce Giberta i Sullivana H.M.S Pinafore „Things are seldom what they seem” [Rzeczy rzadko są tak proste]. Jeżeli chcecie Państwo wiedzieć w czym będziecie brali udział za kilka dni, miesięcy, lat, gdy znowu zawarczą wyborcze werble zajrzyjcie do książki Każdy głos się liczy. Wędrówka przez krainę wyborów. To będzie pouczająca wędrówka dla każdego: spacerowicza, turysty a nawet zwolennika sportów ekstremalnych. W drogę!
prof. Łukasz Turski, fizyk, Warszawa (CFT PAN)